Opiszcie swoje odczucia po obejrzeniu teatrzyku. Pomyślcie, jak wy byście się zachowali?
Na pewno rodzice lub dziadkowie użyczą wam igły, nici, guzików, skrawków materiałów i włóczki. Skarpetki często się gubią i pozostają bez pary, możecie je wykorzystać. Tekturowe pudełko można zamienić w teatrzyk. Pozostaje tylko pomyśleć co i w jaki sposób chcecie przedstawić. Zaproście do zabawy domowników. Miłej zabawy!
Zachęcamy do wykonania ilustracji do piosenki. Wykorzystajcie w tym celu farby plakatowe, blok techniczny i swoje palce zamiast pędzla. Liczymy na waszą kreatywność.
„Cuduś” – bajka rozwijająca postawę tolerancji
i akceptacji.
To było słoneczne, niedzielne przedpołudnie. Mała Zuzia była bardzo
podekscytowana – dziś miała do niej przyjść nowa koleżanka. Ma na imię Kasia. Wprowadziła
się do domu obok tydzień temu. Ale dopiero w ten poniedziałek, gdy trafiła do
klasy Zuzi, zaprzyjaźniły się. Są w tym samym wieku – chodzą do szkolnej
zerówki. Kasia jest szczupłą dziewczynką o cudownych, kręconych blond włosach.
Ma wielkie, brązowe oczy, którymi zjednuje sobie sympatię koleżanek i kolegów.
Chętnie bawi się lalkami, lubi wspinać się po drzewach oraz biegać po łące.
Zuzia jest niską, pulchną dziewczynką, ma niebieskie oczy. Także lubi te same
zabawy, co Kasia. Bardzo kocha zwierzęta. Ma w domu pieska, którego nazwała
Klapcio, bo zawsze chodzi z podwiniętym lewym uchem. Klapcio jest jej
największym przyjacielem. Zuzię smuci tylko jedno – nie ma brązowych czy
czarnych włosów. Jej włosy nie są też jasne czy złote. Są po prostu rude, a
nawet czerwone!
Zuzia dobrze pamięta, jak strasznie nie chciała iść do zerówki. Bała się, że
dzieci będą się z niej śmiały. Obawy Zuzi potwierdziły się. Najpierw dzieci
śmiały się z niej, przezywały ją „Ruda” lub „Rudzielec”, a z czasem nawet nie
chciały się z nią bawić. Na nic zdały się rozmowy wychowawczyni Zuzi – pani Ani
z dziećmi. Dalej było tak samo. Zuzia siedziała w ławce sama, nikt się z nią
nie bawił, nie miała koleżanek ani kolegów. Do szkoły chodziła w kapelusiku lub
z chusteczką na głowie. Nawet w klasie wstydziła się ją zdjąć. Rodzice także
próbowali rozmawiać z córką, tłumacząc, że rude włosy to nie katastrofa ani
koniec świata. Starali się ją przekonać, że to nie jest powód do płaczu, do
unikania innych dzieci, a tym bardziej do wstydu. Jednak ich rozmowy nie
przyniosły spodziewanych rezultatów.
Z pewnością można było stwierdzić, że Zuzanna jest niezwykle upartą
dziewczynką. Przestała się uśmiechać, straciła apetyt i już nawet ukochany
Klapcio nie potrafił jej rozbawić. Zrobiła to dopiero Kasia…
Pani weszła do sali z jakąś dziewczynką. Powiedziała, że ma na imię Kasia i od
dzisiaj będzie z nami chodzić do klasy.
– Kasiu, znajdź sobie jakieś wolne miejsce i usiądź – zwróciła się do niej pani
Ania. – Zaraz sprawdzimy listę i będziecie się mogli pobawić.
W sali było sporo wolnych miejsc, a jednak Kasia usiadła właśnie koło Zuzi.
– Cześć, jestem Kasia – powiedziała na przywitanie.
– Ja mam na imię Zuzia – odpowiedziała pełna zdziwienia i radości, że tak ładna
dziewczynka, jak Kasia, usiadła właśnie obok niej.
Gdy pani sprawdziła listę, dzieci zajęły się zabawą. Kasia nie odstępowała Zuzi
nawet na krok – cały dzień bawiły się razem. Na twarzy Zuzanny pierwszy raz od
dłuższego czasu zagościł uśmiech. Zauważyła to nawet jej mama, gdy odbierała ją
ze szkoły. Podczas spaceru do domu Zuzia nieustannie opowiadała o Kasi – swojej
nowej przyjaciółce.
We wtorek dziewczynki razem wyszły do szkoły. Siedziały w jednej ławce, bawiły
się razem.
W środę Kasia zapytała Zuzię, dlaczego nie bawi się z innymi dziećmi. Zuzia,
trzymając się za niebieski kapelusik, odpowiedziała ze smutkiem w głosie:
– One mnie nie lubią.
– Dlaczego? – zapytała Kasia.
– Bo…
– Bo co ? – dopytywała się dziewczynka.
– Bo…bo…
– No wyduś to wreszcie z siebie – pośpieszała ją Kasia.
– One mnie nie lubią, bo mam rude włosy – oznajmiła z jeszcze większym smutkiem
w głosie, a w jej oczach zaszkliły się łzy.
– To dlatego zawsze chodzisz w kapelusiku lub chusteczce? – kontynuowała Kasia.
Zuzia przytaknęła skinieniem głowy.
– A mi się bardzo podoba twój kolor włosów – powiedziała Kasia, uśmiechając się
radośnie do koleżanki.
– Naprawdę? – nie mogła wyjść z podziwu Zuzia.
– Naprawdę! Moja siostra Ola także ma rude włosy.
– Tak? – zapytała Zuzia z jeszcze większym zdziwieniem. – A ile twoja siostra
ma lat?
– Niedawno skończyła dziewiętnaście, zaczęła studiować.
– No widzisz, twoja siostra jest już dorosła i pewnie nikt się z niej nie
śmieje – Zuzię zaczął powoli opuszczać optymizm.
– Teraz już się z niej nie śmieją, ale kiedyś dzieci także jej dokuczały –
opowiadała Kasia
o swojej siostrze.
– To tak jak mnie – wtrąciła Zuzia.
– Ja cię lubię – powiedziała rezolutnie Kasia. – Nawet bardzo. I wiesz, co ci
powiem? – kontynuowała dziewczynka. – Rude włosy to nie jest powód do płaczu
czy wstydu. Powinnaś być z nich dumna. Nikt takich w klasie nie ma. Czy wiesz,
jak ślicznie wyglądają rude włosy w blasku słońca? – spytała Kasia.
– Nie wiem, ja nigdy…
– No właśnie, chodź pokażę ci coś – powiedziała Kasia, złapała Zuzię za rękę i
pobiegły
w stronę łąki.
– Co mi chcesz pokazać? – dopytywała ją Zuzia.
– Nie gadaj, pośpiesz się – ponaglała Kasia.
Gdy znalazły się na łące, kazała Zuzi zdjąć niebieski kapelusz i rozpuścić
włosy.
– Ale, po co? – zapytała zaskoczona Zuzia.
– Proszę cię, zrób to dla mnie – prosiła Kasia.
Zuzia zdjęła kapelusz i rozpuściła włosy. Tymczasem Kasia wyjęła z kieszonki
małe lusterko w złotej obwódce.
– Popatrz – powiedziała do zdziwionej koleżanki. – Popatrz, jak pięknie
wyglądają twoje włosy w słońcu. Przypatrz się im bardzo dokładnie.
Mała Zuzia zrobiła to, o co poprosiła ją przyjaciółka. Spojrzała w lusterko i
dech jej zaparło. W tym małym lustereczku ujrzała siebie. Jej włosy wydawały
się mieć w słońcu piękny, kasztanowo-miedziany kolor. Dziewczynka nie mogła
uwierzyć własnym oczom, że to naprawdę ona. Nigdy wcześniej nie myślała, że
może tak ładnie wyglądać.
– Dziękuję Kasiu. Jesteś moją najlepszą przyjaciółką – wyszeptała Zuzia. – Nie
myślałam, że komuś mogą spodobać się moje włosy, a tym bardziej mi samej.
Wypowiedziawszy te słowa, skierowała w stronę Kasi rękę, w której trzymała
lusterko.
W chwili, gdy zamierzała coś powiedzieć, Kasia uprzedziła ją i rzekła:
– Zatrzymaj je proszę.
– Ale ja nie mogę – zaczęła tłumaczyć się Zuzia.
– Możesz, przyjaciółki dają sobie różne drobiazgi. A przecież jesteśmy
przyjaciółkami, prawda? – spytała Kasia.
– Tak – uśmiechnęła się dziewczynka, po czym delikatnie schowała lusterko do
kieszeni.
Przyjaciółki podały sobie ręce i zaczęły obracać się dookoła na łące pełnej
kwiatów. Po kilku minutach tak im się kręciło w głowach, że przewróciły się i
zaczęły się głośno śmiać.
Gdy dziewczynki wracały do domu, Zuzia nagle posmutniała.
– Co się stało? – spytała Kasia.
– Czy teraz dzieci nie będą mi dokuczać? – zapytała drżącym głosem.
– Powinnaś spróbować porozmawiać z dziećmi, zaprzyjaźnić się z nimi –
podpowiadała jej przyjaciółka. – Kiedy cię lepiej poznają to przekonają się
jaka jesteś fajna i nie będą już ciebie zaczepiały.
– Naprawdę tak myślisz? – zastanawiała się Zuzia.
– Tak – powiedziała z pełnym przekonaniem Kasia. Dzieci czasami śmieją się z
kogoś, bo nie znają tej osoby i chcą zobaczyć jak ona zareaguje, co zrobi. Na
zaczepki najlepiej nie zwracać uwagi. Ważniejsze od wyglądu jest to, jakim się
jest, co się umie.
– Może masz rację – odparła niezbyt pewnie Zuzia.
– Na pewno. A teraz już chodźmy, bo spóźnimy się na obiad – pospieszała Kasia.
Dziewczynki, trzymając się za ręce, pobiegły w stronę drogi.
Po powrocie do domu Zuzia poszła do swojego pokoju i włożyła lusterko – swój
skarb od przyjaciółki – do szafki. Wieczorem, gdy leżała w łóżku nagle
zauważyła wydobywające się z niej światło. Rozbłyskiwało ono wszystkimi
kolorami tęczy. Dziewczynka ze zdziwienia przetarła oczy, myśląc, że śni.
Uważnie podeszła do regału i wyjęła lusterko z szafki. Gdy próbowała się w nim
przejrzeć, usłyszała czyjś głos, wydobywający się ze zwierciadełka.
– Cześć – powiedział ktoś szeptem.
– Kto tu jest, kto to powiedział? – dopytywała się trochę przestraszona Zuzia.
– Jestem Cuduś, a mieszkam za tęczą, dlatego mnie nie widać – usłyszała
odpowiedź.
– I ja mam w to uwierzyć? – spytała zaskoczona dziewczynka. – Przecież lusterka
nie mówią.
– Jeśli nie chcesz, to nie musisz – odparł tajemniczy głos.
– Nie gniewaj się – powiedziała cichutko. – Myślałam, że tylko ludzie potrafią
mówić.
– Nie tylko – rzekł Cuduś. – I wcale się nie gniewam.
– Dlaczego ze mną rozmawiasz? – dopytywała się Zuzia.
– Po południu widziałem cię na łące w blasku słońca – odparł. – Tak mi się
spodobał ten widok, że postanowiłem zachować go na zawsze. Rozpuszczone włosy
delikatnie falujące
na wietrze i promienie słońca oświetlające je jakby tęczową mgiełką. Wyglądałaś
cudownie.
– Wtedy tak, ale teraz moje włosy są takie, jak zawsze – rude – posmutniała
dziewczynka
i zaczęła opowiadać o szkole, dzieciach, które jej dokuczały i o swojej
przyjaciółce.
– Nie martw się Zuziu – pocieszał ją Cuduś. – Od tej pory, kiedy będziesz
smutna lub dzieci będą cię zaczepiały, wystarczy, że spojrzysz w lustereczko, a
ja pokażę ci jak wspaniale wyglądasz.
– A mogę zabrać cię ze sobą do szkoły? – zapytała uradowana dziewczynka.
– Oczywiście – oznajmił. – Tylko uważaj, żebym się nie potłukł. I nie mów
nikomu o mnie, bo mój czar pryśnie. Obiecujesz?
– Tak – zapewniła Zuzia i podskoczyła z radości.
– Do jurta – pożegnał się Cuduś. Tęcza stawała się coraz mniej wyraźna i
lustereczko przestało świecić.
Rankiem dziewczynka włożyła do kieszonki lustereczko i z uśmiechem na twarzy
wyszła z domu. Nie założyła na głowę kapelusika ani chusteczki.
Kiedy wchodziła z Kasią do klasy czuła się pewniej, bo nie była sama. Miała
przy sobie przyjaciółkę i czarodziejskie zwierciadełko.
– Ruda, gdzie twój kapelusz? – krzyknął chłopiec siedzący przy oknie. –
Zabrakło ci, czy co? – zaśmiał się.
Zuzia ze łzami w oczach wybiegła z sali. Zatrzymała się przy korytarzu, wyjęła
lusterko
i spojrzała w nie. Wtedy odezwał się znany jej głos:
– Co się stało?
Zuzia opowiedziała o tym, co zaszło.
– Nie przejmuj się – uspokajał ją Cuduś. – Spójrz…
Dziewczynka zobaczyła siebie wśród kwiatów i zieleni. Jej piękne włosy powiewały
na wietrze i lśniły w blasku słońca. Uświadomiła sobie, że jest ładna. Z
radością w sercu wróciła do klasy. Postanowiła pokazać dzieciom, jaka jest
naprawdę.
– Cześć! Co tam u was słychać? – powiedziała, zbliżając się do grupki
dziewcząt.
– Cześć – odpowiedziały chórem. – Właśnie układamy puzzle.
Zuzanna spojrzała na stolik zasypany drobnymi elementami. Dziewczynki siedziały
dookoła
i próbowały dopasować do siebie puzzle.
– Mogę wam pomóc, jeśli chcecie – zwróciła się, patrząc na koleżanki.
– Dobrze – rzekła jedna z nich. – Usiądź obok Gabrysi. Próbujemy ułożyć teraz
zamek, ale nie możemy znaleźć wszystkich puzzli.
Zuzia starała się najlepiej jak umiała. Wpadła na pomysł, aby najpierw ułożyć
kontury, a później resztę. Okazało się to dobrym rozwiązaniem. Dziewczynki były
zachwycone tym pomysłem.
– Dlaczego rano wybiegłaś z klasy? – zapytała niespodziewanie Tosia.
– Michał powiedział na mnie Ruda i śmiał się, że nie założyłam kapelusza –
odparła szybko Zuzia.
– On ciągle kogoś zaczepia, a inne dzieci śmieją się z tego, co mówi –
tłumaczyła Tosia. – Przez to nie ma przyjaciół. Nie przejmuj się nim. A włosy
masz ładne, podkreślają twoją urodę.
– My też tak myślimy – wtrąciły pozostałe dziewczynki, siedzące przy stoliku. –
Tylko nie wiedziałyśmy, jak ci to powiedzieć.
– Dziękuję – odpowiedziała zadowolona Zuzia. Na jej twarzy pojawił się uśmiech.
– Jeśli mama ci pozwoli, to może pobawimy się po szkole? – zapytała Gabrysia.
– Chętnie – odrzekła.
Zuzia wracała do domu radosna, jak nigdy dotąd. Towarzyszyło jej grono
koleżanek
i jej najlepsza przyjaciółka Kasia. Od dawna nie czuła się tak szczęśliwa.
Spróbujcie odpowiedzieć na pytania:
– Podobała się bajka?
– Jakie postacie występują w tej bajce?
– Co smuci Zuzię?
– Jak nazywał się przyjaciel Zuzi?
– Z kim zaprzyjaźniła się Kasia?
– Czego obawiała się Zuzia?
– Czy wyróżnianie się na tle klasy oznacza coś gorszego?
– O co Kasia poprosiła Zuzię?
– Czy ważniejsze od wyglądu jest to, jakim się jest, co się umie?
– Kim jest Cuduś i gdzie mieszka?
– O co poprosił Cuduś Zuzię?
– W jaki sposób Cuduś podniósł na duchu Zuzię?
– Czy podobało wam się zakończenie?
– Jak myślicie, jaki morał z bajki płynie?
Gra memory to gra edukacyjna, pamięciowa; jest grą dla wszystkich grup wiekowych i na każdą sytuację. Ćwiczy pamięć i spostrzegawczość, poprawia refleks, małą motorykę oraz koordynację ręka-oko. Polega na odgadnięciu dwóch takich samych kart. Jeżeli odwrócone karty nie są takie same próbujemy do skutku, odwracając za każdym razem odsłonięte karty tak, by nie było widać co się na nich znajduje. Na ostatniej stronie karta pracy do wydruku 2x. Obrazki wycinamy, tasujemy i rozkładamy obrazkami w dół.
Proponujemy również memo do druku.
https://mojedziecikreatywnie.pl/2020/03/memo-do-druku-zwierzeta/
Wyjaśnienie pojęcia:
– tolerancja,
– zachowanie nietolerancyjne.
Tolerancja – prezentacja.
Tolerancja – oznacza „poszanowanie czyichś poglądów, wierzeń, upodobań, różniących się lub konfliktujących z naszymi”. Może oznaczać również „wyrozumiałość” lub „chęć zaakceptowania uczuć, zwyczajów lub wierzeń innych niż własne”. Polega na uszanowaniu obcej narodowości i związanych z nią różnic kulturowych. Oznacza także, wyrozumiałość dla odmienności. Jest poszanowaniem poglądów, pochodzenia, opinii, upodobań itp. W skrócie, szacunek dla wolności innych ludzi, którzy maja odmienny styl życia od naszego.
Zachowanie nietolerancyjne – oznacza brak szacunku, zrozumienia do odmiennych poglądów, wierzeń czy upodobań np.:
– dyskryminacja ze względu na wyznawaną religię,
– związana z kolorem skóry – osoby o odmiennym kolorze skóry mogą stać się ofiarami przestępstw,
– dotyczy również prezentowania poglądów – nietolerowanie opinii i przekonań innych osób.
Nietolerancja powstaje, gdyż ludzie boją się tego, co nowe i inne. Przejawia się w okazywaniu niechęci wobec osób prezentujących odmienne zdanie.
Prezentacja.
Kochani!
Pamiętajcie, że w tym trudnym czasie nie jesteście sami! Chociaż nie spotykamy się w świetlicy, to i tak chcemy być z wami w kontakcie. Będzie nam przyjemnie, jeśli skorzystacie z naszych propozycji. Możecie wysyłać do nas zdjęcia swoich prac, będziemy je umieszczać na naszej stronie.
Zapraszamy do odwiedzenia zakładki – PRACA SZKOŁY – ŚWIETLICA.
Można kontaktować się z nami telefonicznie lub drogą mailową.
Ilona Jędrzejczyk ilona2011@op.pl tel. 503-429-214
Magdalena Bryła venomia@wp.pl tel. 662-084-214
30.03.2020r.
Światowy Dzień Muffinka!
Muffinki to małe słodkie babeczki, które wszyscy znamy. Są doskonałe na deser, przyjęcie, a nawet jako drugie śniadanie.
Muffinki pochodzą z Anglii – powstały na przełomie X i Xi wieku i początkowo stanowiły przekąski dla najbiedniejszych. Dopiero z czasem zyskały uznanie wśród arystokracji, obecnie Dzień Muffina świętowany jest na całym świecie. Zachęcamy Was, aby z okazji tego święta wspólnie z rodzicami zrobić muffinki:
https://www.domowe-wypieki.pl/przepisy/ciastka-male-wypieki/873-muffinki-z-czekolada
Z papilotek na muffiny można zrobić wspaniałą pracę, zobaczcie sami:
https://dzieciakiwdomu.pl/2017/05/rybki-praca-plastyczna-z-papilotek-na-muffiny.html
Udanej zabawy!
„Ząbki moje ząbki muszę o was dbać
Pokazać je wszystkim, uśmiech pełny dać.
Gdy zrobi się dziurka, nie płaczę o nie
Pójdę do dentysty co wyleczy je. „
Jak dbać o zęby, by unikać częstych wizyt u dentysty? Zachęcam do obejrzenia prezentacji multimedialnej 😉
6 marca świetliczaki poznały specyfikę zawodu bibliotekarza. Spotkanie odbyło się w ramach innowacji prowadzonej w świetlicy szkolnej. Tym razem naszym gościem była Pani Ewa Działak, bibliotekarka z Publicznej Biblioteki w Brodach.
Celem spotkania było: zapoznanie z zawodem bibliotekarza, rozbudzenie zainteresowania książkami, wyjaśnienie pojęć: książka, okładka, pisarz, grafik, drukarnia, biblioteka. Pani Ewa przygotowała także dla dzieci niespodziankę…wprowadziła dzieci w fantastyczny świat teatru KAMISHIBAI. Papierowy Teatr, czyli teatr ilustracji wywodzący się z dalekiej Japonii zachwycił dzieci. Wysłuchały w ten sposób trzech utworów m.in. „Legendy o smoku wawelskim”. Świetliczaki wysłuchały także audiobooka o przygodach pewnej zabawnej dziewczynki o imieniu Zuźka („Zuźka D. Zołzik” autor: Barbara Park). Na koniec wszystkie dzieci wykonały ilustracje do wysłuchanych tekstów i wręczyły je Pani Ewie. Podsumowaniem spotkania była wizyta w bibliotece i możliwość wypożyczenia wybranych przez siebie książek.